-Antaran's Journal
Previous Day Day3 Next Day
Obudziłem się dzisiaj, wyjrzałem przez okno i gdzie nie spojrzałem, leżał śnieg. Bardzo chciałem wrócić z powrotem do łóżka, ale skoro wypuścili mnie z więzienia, to nie miałem wymówki, żeby nie iść do pracy.
Nic się dzisiaj nie wydarzyło. Doręczając paczki tak mniej więcej pięćdziesięciu mieszkańcom Insomidii, czas szybko mi zleciał. Śnieg dawał mi się we znaki, na zewnątrz było zbyt zimno. Ledwo zrobiłem pięć kroków, a moje stopy już były mokre. Przynajmniej nie wiało. Tylko śnieg leżał na ziemi.
Po pracy udałem się sklepu starego Shimada i wykorzystałem otrzymane wczoraj od oficera Weilera pieniądze, by kupić sobie nowe, skórzane buty (wyłożone owczą wełną) i pozbyć się tych, które dzisiaj nosiłem (zresztą i tak miały już z sześć lat). Kupiłem także nowe pióro do pisania i butelkę atramentu dla Carany. Pióro jest złote z czarnymi paskami i mam nadzieję, że się jej spodoba (nie wróciła jeszcze ze szkoły). Zostało mi jeszcze trochę pieniędzy z rekompensaty i pewnie zaniosę je jutro do banku.
Okropnie jestem zmęczony. Nic się dzisiaj takiego ekscytującego nie wydarzyło, więc na tym skończę, wezmę kąpiel i poczekam na powrót mojej żony.
Previous Day Next Day


Translated by blattdorf.


[ English version ] [ Russian Russian version ] [ Get the Book ] [ Visit The Farm ]
© 2005-2099